W pierwszych czterech miesiącach 2018 roku eksport energii elektrycznej z Polski (wymiana handlowa) wyniósł 731,5 GWh, a import do Polski sięgnął 3025,7 TWh

Polska importuje coraz więcej energii i ta tendencja będzie narastać, jeżeli nasza energetyka nie będzie się zmieniać. Na przykład nie zacznie inwestować w OZE, zmniejszać udziału węgla i dbać o konkurencyjność cen – uważa dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.

  • W I kwartale 2018 roku średnia hurtowa cena energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego (RDN) wyniosła 184 zł/MWh i była wyższa o 19 proc. od średniej ceny notowanej w analogicznym okresie ubiegłego roku.
  • Przyczyna wzrostu cen leżała w kosztach produkcji energii. W okresie I kwartał 2017 – I kwartał 2018 ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły niemal dwukrotnie, a ceny węgla energetycznego o 18 proc.
  • Średnie ceny hurtowe energii u naszych sąsiadów były w I kwartale tego roku niższe niż w Polsce. W efekcie więcej energii importowaliśmy niż eksportowaliśmy.

Według danych opublikowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) w okresie styczeń-kwiecień 2018 r. zużycie energii elektrycznej w Polsce sięgnęło blisko 58,3 TWh (wzrost rok do roku o 1,9 proc.), a krajowa produkcja prądu wyniosła w tym czasie nieco poniżej 56 TWh (spadek rok do roku o 2,33 proc.).

Krajowy bilans energii uzupełniał import, który w omawianym okresie był wyższy od eksportu o ponad 2 TWh, co wcale nie jest mało. Dla porównania w I kwartale 2018 r. Enea Elektrownia Połaniec wyprodukowała ok. 2,2 TWh energii netto.

Rok temu sytuacja w handlu zagranicznym energią była odwrotna. Po czterech miesiącach 2017 r. Polska była wprawdzie w niewielkim stopniu, ale eksporterem netto energii elektrycznej (w całym 2017 roku podobnie jak w 2016 roku była importerem netto energii elektrycznej).

Źródło: portal wnp.pl